wtorek, 12 lipca 2011

wielorybim szlakiem

Tromso i wyspę Senję "zaliczyliśmy" w deszczu. Niskie chmury nie pozwoliły nam docenić uroków tych miejsc. Ruszyliśmy więc dalej, na archipelag Vesteralen, który słynie z wypraw wielorybniczych. Niedaleko wyspy Andoya znajduje się podmorski Kanion Beilk - ulubione letnie żerowisko samców kaszalotów.

Wszędzie można spotkać reklamę "whale safari" z Andoyi - ale za radą spotkanych po drodze polaków - wybraliśmy się do małej rybackiej mieściny Sto na północnym krańcu wyspy Landoya.

Tutaj organizowane są wyprawy trochę mniej komercyjne, z mniejszą ilością uczestników, mniejszym stateczkiem. http://arcticwhaletours.com/

 Pogoda może nie była idealna, ale cieszyliśmy się, że nie pada. Na morzu złapaliśmy nawet dawno nie widziane promienie słońca. Zimno (około 8-10 stopni C) było jednak nadal. Jednak arktyczne słońce nawet jak świeci, to nie zawsze grzeje ;-). Najczęściej wyprawy ruszają rano. Mamy jednak szczęście - dużo chętnych powoduje, że tego dnia ruszają dwie wyprawy. Wybieramy popołudniową, o godzinie 18.00.
Spotkaliśmy cztery kaszaloty. Najpierw, z daleka, widać było tylko fontanny nadmorskie ;-), ale po dopłynięciu bliżej (za blisko nie można ze względów i bezpieczeństwa, i by nie płoszyć tych wspaniałych ssaków) oprócz fontanny można wyraźnie dojrzeć wielkie cielsko... a raczej jego malutki kawałek ;-).



Po fontannowym spektaklu, następuje moment kulminacyjny - wieloryb nurkuje (podobno nawet i do 200 metrów pod wodą)! Na pożegnanie - macha nam swoim wspaniałym ogonem, który według specjalistów porównywany jest z liniami papilarnymi u ludzi...



My też mu machamy na pożegnanie i koło północy wychodzimy na stały ląd... by wkrótce zanurkować niby owe wieloryby, w naszych ciepłych śpiworach ;-). 

2 komentarze:

  1. Te ostatnie dwa zdjęcia to jest to co mi się po nocach marzy:-) Jestem pełna podziwu dla Waszej wyprawy. Ja nijak nie mogę namówić Andrzeja na spotkanie z nie tak daleką przecież północą.
    Uściski
    efka

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewo, namawiaj, namawiaj! WARTO!!! :-)
    Trzymam kciuki ;-)

    OdpowiedzUsuń