środa, 3 sierpnia 2011

słynna Kazalnica, czyli Preikestolen... i jak uniknąć tłumów :-)

Kazalnica (po norwesku Preikestolen), położona niedaleko miasteczka Stavanger (w południowej części kraju)  z pewnością należy do głównych atrakcji Norwegii.

Jest to niezwykle wysoki, urwisty klif (aż 604 m wysokości!), którego pionowe ściany wpadają do wód Lysefjorden. Zarówno widok, który roztacza się ze skalnej półki na szczycie na malowniczy fiord, jak przede wszystkim ona sama – przyciąga jak magnes wszystkich turystów. 


Popularność zawdzięcza też swej dostępności – w przeciwieństwie do Trolltungi – zdobycie Kazalnicy nie jest aż tak męczące (ok. 3 - 4 godziny w obie strony). Ruszają więc na jej podbój wycieczki Włochów, Hiszpanów, Niemców… a na szlaku tworzą się wielojęzyczne korki... ;-)






Jedyną radą jest przyjść tam wyjątkowo wcześnie, wyjątkowo późno lub... znowu wziąć namiot i przenocować gdzieś w pobliżu.






 ...i to ostatnie wyjście jest chyba najsympatyczniejsze :-)




poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Trolltunga czyli dwudniowa wyprawa na Język trolla

Norwegia to kraj trolli i okazuje się, że nie tylko mają wspaniałe drabiny, ale i niezwykłe języki ;-).
By móc je podziwiać na prawdę warto włożyć trochę trudu i zdobyć słynną Trolltungę.

Jest to wysunięty kawałek skały wiszący blisko 700 metrów nad powierzchnią zielonkawego jeziora zaporowego Ringedalsvatnet.



Jadąc z Oddy do Tyssedal trzeba skręcić w lewo na Skjeggedal. Droga wąska i kręta wiedzie aż na parking niedaleko zapory.

Trasa na Trolltungę zaczyna się koło niezwykle stromej kolejki – niestety uruchamianej rzadko i tylko dla mieszkańców domków położonych powyżej.


Szlak dobrze oznaczony czerwoną literką „T” prowadzi najpierw stromo w górę, przez las, potem już malowniczym płaskowyżem, wśród górskich stawów i skał.









Można jednego dnia zdobyć cel i powrócić na parking (całość przy dobrym tempie zajmuje 8-10 godzin), lecz większym przeżyciem jest nocleg na szczycie. Warto mieć ze sobą namiot, gdyż przepisy pozwalają na rozbicie go w dowolnym miejscu.
Dzięki temu można obserwować jak kolory wieczoru przemieniają krajobraz do snu...




i jak ranne słońce budzi góry do życia…


Hardangervidda nasjonalpark

Hardangervidda jest jednym z największych płaskowyżów w Europie. 





Ponieważ panuje tu klimat arktyczny (najbardziej wysunięty na południe) – dominuje w krajobrazie pejzaż bliski tundrze… trawa, mchy i porosty.



Jednak w tym pozornym pustkowiu aż tętni od życia… i nie tylko komarów, które z racji podmokłych terenów są tu w dużych ilościach, ale można spotkać nawet lisy polarne czy sowę śnieżną (podobno). Hardangervidda stanowi również największe siedlisko reniferów w Europie.




niedziela, 31 lipca 2011

dwa wodospady - Steindals i Voringsfossen


Jadąc z Bergen znowu ma wschód, ale tym razem drogą nr 7 w kierunku Parku Narodowego - Hardangervidda mija się dwa ciekawe wodospady. Pierwszy - Steindalsfossen - choć oblegany przez turystów podwożonych prawie pod sam wodospad - wart jest krótkiej przerwy w podróży z racji możliwości wejścia za zasłonę wodną.





Drugi wodospad - Voringfossen - jest najsłynniejszym i najdłuższym  (182-metrowym) wodospadem Norwegii.
Spotyka się w wąskim, stromym kanionie z paroma mniejszymi wodospadami...




miejski skansen - Gamle Bergen

5 km na północ od centrum Bergen znajduje się ciekawe miasteczko-skansen, z ponad 40 drewnianymi domami z XVIII i XIX wieku.


Wstęp wolny. Bilety trzeba wykupić tylko wtedy jeśli ma się czas i ochotę zajrzeć z przewodnikiem do wnętrz starych domów (oprowadzanie co godzinę od 10.00 do 16.00 - za każdym razem w inne miejsce).


bardzo ciekawy - jak zwykle okazał się stary gabinet dentystyczny...
...na sam widok zęby mogą rozboleć ;-)


sobota, 30 lipca 2011

Bryggen - serce Bergen

Najstarsza część Bergen leży nad zatoką Vagen. Tu, gdzie dziś cumują luksusowe zagłówki i jachty, w czasach średniowiecza dopływały barki z towarami, a załadowane najczęściej suszonym dorszem (stockfishem) odpływały na południe do innych portów Hanzy.
Do dziś z tamtych czasów zachowała się drewniana zabudowa złożona z 61 domów kupieckich.

Zbudowane według hanzeatyckich zaleceń - stoją ciasno przyklejone do siebie, frontem zwrócone ku nabrzeżu, a zamiast ulic czy podwórek połączone są ze sobą wąskimi drewnianymi chodnikami i galeriami... a z dachów wystają żurawie mające ułatwić załadunek.




Podobno lękając się pożaru, który zaprószony w jednym miejscu - łatwo mógłby strawić całą dzielnicę -zakazano ogrzewania domów ogniem (a centralnego wtedy nie znano ;-)), co skutkowało podczas srogich zim wypadkami śmiertelnymi. A pożaru, mimo wszystko, też nie udało się uniknąć.

Wiele ciekawych wiadomości o życiu kupców w tamtych czasach można zdobyć w pięknie urządzonym Muzeum Hanzeatyckim (Hanseatisk Museum) usytuowanym w jednym z najstarszych domów kupieckich w dzielnicy. Można tam podziwiać wnętrza - kantor kupca, jak również jego mieszkanie prywatne

z bardzo oryginalnymi sypialniami, w których łózka pochowane są... w szafach! :-)


Całe Bryggen wpisane jest na listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO i słusznie, bo zachwyca nie tylko swoja oryginalną urbanistyką, ale i detalami...