piątek, 22 lipca 2011

Grønligrotta - czyli w grocie króla gór :-)



W Norwegii do większości jaskiń można wejść za darmo... i na własne ryzyko ;-). Jednym słowem nie ma co się tam wybierać bez minimum przygotowania technicznego i sprzętowego. Jeśli się takiego nie posiada, pozostaje słono zapłacić i... wybrać się do którejś z nielicznych jaskiń udostępnionych dla zwykłych "śmiertelników".


Niedaleko Mo i Rana - mało ciekawego, przemysłowego miasteczka, w którym spotykają się obie drogi łączące północ z południem (widokowa droga nr 17 i "przelotówka" E6) - są góry, w których czas i woda wyżłobiły jaskinie. Do najbardziej znanych należą SetergrottaGrønligrottaTa druga - jako jedyna w całej Norwegii ma światło elektryczne. Dzięki temu można wygodnie podziwiać jej piękno, ale... niestety traci się urok przygody. To, że w końcu do niej właśnie trafiliśmy wynikło z innej - niezaprzeczalnej zalety - była czynna aż do godz. 18.00... czyli coś w sam raz dla spóźnialskich. ;-)

Grønligrotta jest jedną z największych jaskiń Norwegii (około 2 km długości). Niestety do zwiedzania udostępniony jest tylko jej niewielki kawałek, dający jedynie posmak jej tajemniczych komnat...

podziemnych rzek i wodospadów...

 czy niezwykłych form skalnych...




Ciekawostką jest granitowy głaz "wepchnięty" pomiędzy wapienie...
jaka siła zdołała to uczynić?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz