Drugim "symbolem" miasta, obok katedry - jest drewniany czerwony most, który łaczy dwie stare dzielnice. Obie kolorowe i pełne portowego wdzięku :-)
Na koniec - kawałek już za centrum - odwiedziliśmy bardzo ciekawy skansen, w którym zgromadzono budynki z różnych regionów Norwegii. Najciekawsze okazało się tzw. Stare Trondheim - parę uliczek z rynkiem przeniesionych ze starego miasta. Można tu zajrzeć do pracowni szewca, do sklepu kolonialnego, na pocztę czy nawet do.. dentysty ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz