czwartek, 28 lipca 2011

Śnieżna droga... czyli jak być ponad... najdłuższym drogowym tunelem świata :-)

Tunel Lærdal (Lærdalstunnelen) zbudowany w 2000 roku  połączył Lærdal oraz Aurland - dwie miejscowości położone u końca dwóch odgałęzień Sognefjordu. Liczy około 25 km i jest podobno najdłuższym drogowym tunelem i trzecim na liście najdłuższych tuneli świata. Ale chociaż przejazd nim jest bezpłatny, to sama myśl o takim podróżowaniu - niejednego może przyprawić o odczucia klaustrofobiczne... mnie również ;-).

Wybrałam więc może mniej nowoczesną, w dodatku dłuższą (ok. 44 km) i trudniejszą, ale za to dużo piękniejszą starą trasę  - tzw "Śnieżną drogę" (Snøvegen lub Aurlandsvegen). 



Swoją nazwę zawdzięcza oczywiście grubej pokrywie śnieżnej, która zalega płaskowyż nawet w ciągu lata. 

Pod koniec lipca, kiedy wspięliśmy się z poziomu morza na owe 1300 m.n.p.m. - jeszcze gdzieniegdzie na poboczu piętrzyły się zwały trochę starego już śniegu. 

Ale choć krajobraz "śnieżnej drogi" okazał się mało biały - i tak szerokie krajobrazy z ośnieżonymi  szczytami (do ok. 1500 m.n.p.m.) i górskimi stawami zachwycił nas swoją swoim surowym pięknem i przestrzenią...




Zachwyceni atmosferą miejsca - postanowiliśmy zatrzymać się na noc... Mały namiot typu "igloo" wcisnął się jakoś pomiędzy kamienie, choć trochę zajęło nam szukanie w miarę prostego, miękkiego a jednocześnie suchego podłoża...






Ranek powitał nas gęstą mgłą...




która po wschodzie słońca powoli zaczęła podnosić się i rozwiewać...





Tuż przed zjazdem serpentynami do Aurland zatrzymaliśmy się jeszcze na chwilę przy nowo powstałej nowoczesnej platformie widokowej Stegastein, z której można podziwiać rozległą panoramę na Aurlandfjorden...



...i miasteczko Aerdal położone u podnóża, do którego serpentynami - agrafka po agrafce wkrótce udało się zjechać...


3 komentarze:

  1. FANTASTYCZNE ZDJĘCIA :D CZEKAM NA DALSZE POSTY !!! POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-)
      na pewno takie komentarze działają mobilizująco, więc postaram się ciągnąć blog dalej... :-)
      pozdrawiam

      Usuń
  2. Fernando, muchas gracias.
    Somos nosotros

    OdpowiedzUsuń